się w płomienie, co chwilę upijając łyk wina. Odleciałam myślami do bolesnych wspomnień. Przed oczami stanął mi obraz uśmiechniętego chłopaka. Machałam mu, ale po chwili zniknął. Teraz widziałam siebie wyrywającą się z mocnego uścisku mamy, gdy trumna z ciałem Liama została złożona do grobu. Uwolniłam się z jej objęć, dopadając ze łzami zamykanego już na zawsze ukochanego brata. Nigdy więcej nie będę mogła z nim porozmawiać, pośmiać się, przyjść do niego by poradził mi co zrobić. Przepadło to wszystko. Każdy deszcz, każda noc i nagi księżyc, jego czuły wzrok. Wszędzie widziałam i wszystko mi go przypominało, w pokoju, w szkole, mijając ludzi na ulicy myślałam, że to on. Łudziłam się, że to tylko zły sen, z którego zaraz się obudzę, popędzę do pokoju brata i ujrzę go jeszcze śpiącego, zakrytego kołdra. Z każdym dniem nadzieja malała, powodując jeszcze większe rozczarowanie i ból. "Radzę sobie świetnie Liam, przecież wiesz"- pomyślałam, wierząc, że chłopak odczyta moje myśli- "Gdzieś na dnie został twój ślad, głęboko tam twoja muzyka we mnie gra"- nuciłam mu- "Świat się pomylił". Rozpłakałam się jak małe dziecko. Cholernie tęskniłam za bratem. Nie potrafiłam normalnie funkcjonować. Rodzice chcieli mnie wysłać do jakiegoś dobrego lekarza, ale Harry powiedział im, że to nic nie da. Właśnie, Harry.. On, jak i cała reszta zespołu, który już przestał istnieć, tęsknił za Liamem. Często słyszałam jak siedzi z przyjaciółmi i wspomina mojego brata, ale za każdym razem gdy mnie zauważali, przestawali mówić i odwracali speszeni wzrok, jakby bali się, że jest za wcześnie bym otwarcie wyrażała swoje uczucia. A jakie to niby uczucia? Pusta, ból, samotność, smutek, żal, rozczarowanie życiem, złość na tego pijanego kierowcę, który wjechał w Liama tamtego feralnego wieczoru. To wszystko łączyło się w jedną zgraną całość, co uczyniło mnie, kiedyś wesołą, optymistyczną osobę w zamkniętą w sobie, wiecznie zapłakaną. Wyrwałam się ze smutnych, dołujących wspomnień. Mimo, iż od tamtego zdarzenia minął już ponad rok szlochałam, gdy przypominałam sobie zmarłego brata. -Zawsze cię kochał- usłyszałam głos swojego chłopaka- Mówił mi jaka byłaś… jaka nadal jesteś wspaniała. Był najlepszym przyjacielem, synem, bratem i nie wiem kim jeszcze, jakiego można sobie wyobrazić- Harry po raz pierwszy głośno powiedział coś do mnie na temat Liama. Odstawiłam alkohol, wtulając się w jego koszulkę. Styles pogłaskał mnie po plecach, całując w głowę. -Liam na pewno jest gdzieś obok, czuwa nad tobą i nie opuszcza cię ani na krok. Wiem to, [T.I.]. Rozmawiałem z nim o tym, parę dni przed tym jak; jak;- nie mógł wydukać tego strasznego słowa- Obiecał mi to, obiecał, że nigdy nas nie zostawi.- wyszeptał, a w jego oczach pojawiły się łzy- Nie smuć się, on by tego nie chciał. Pragnął z całego serca byś zaczęła studia, założyła rodzinę i dożyła sędziwego wieku. Choć nie będzie ci towarzyszył ciałem, ciągle jest przy tobie duchem. Pokiwałam głowa. Byłam mu wdzięczna za te słowa otuchy. Otarłam rękawem bluzy łzy. Zaczęliśmy wspominać tylko te dobre chwile spędzone z Liamem. Momentami miałam wrażenie, że czułam obecność brata, czułam jak się uśmiechał, jak cieszył się, że w końcu pogodziłam się z jego odejściem. "Umiera się dopiero wtedy, gdy najbliżsi przestają pamiętać"- przypomniały mi się jego słowa. -Nigdy o tobie nie zapomnę, Liam- wyszeptałam Nocną cisze przerwał silny podmuch wiatru, który rozwiał moje włosy i otulił mą twarz. Zamknęłam oczy, wdychając powietrze, w którym unosił się zapach ulubionych perfum mojego brata. Harry objął mnie ramieniem i powiedział: -Gdyby nie Liam nigdy nie wyznałbym ci swoich uczuć Zdziwiłam się, bo nie miałam o tym pojęcia. -Jestem mu za to ogromnie wdzięczny. Kiedyś przyrzekłem mu, że bez względu na wszystko będę się o ciebie troszczył- odparł po chwili namysłu. -I dotrzymasz słowa?- spytałam, choć dobrze znałam odpowiedź Pokiwał głową, po czym delikatnie pocałował mnie w usta. Zmęczona płaczem, bolesnymi wspomnieniami, usnęłam mu w ramionach. Chłopak zaniósł mnie do domu, położył w łóżku, ciepło otulając mnie kołdrą. -Tylko tak mogę się odpłacić się za wszystko Liamowi. Kochając cię. Podwójnie. Za siebie i za niego- szepnął, a ja mimo snu, usłyszałam jak loczek cicho płacze.
______________________________________________________________________________A więc imaginy Nataki już się wyczerpały, ale ja nadal będę wspierać twoją twórczość.Jak dla mnie dziewczyna ma talent i powinna go rozwijać ;)~Kate xx
niedziela, 24 czerwca 2012
Imagin czwarty zwyciężczyni konkursu.
Siedziałam sama przy ognisku, z butelką alkoholu w dłoni. Wpatrywałam
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
wow.. ale piękny ten imagin. naprawdę. :)
OdpowiedzUsuń